Każdy kojarzy chyba pierwszą część, ale "Super C" wydaje się trochę zapomniana. Nawet na zeszłorocznych targach PGA była ta z numerem jeden w dziale "old school". Pamiętam, że zagrałem w nią z bratem za dzieciaka parę razy i stwierdziłem, że jest dużo trudniejsza niż "Contra". Dopiero teraz postanowiłem odpalić raz jeszcze. Aż dziw bierze, że takie starocie mają czasem rozgrywkę bardziej intensywną, niż niektóre z najnowszych produkcji. Różnica jest taka, że ta część nie wybacza tylu błędów. Przeciwników jest więcej, a jeśli nie mamy "spread" ("S") to robi się dużo ciężej. Należy skupić się w 100% na rozgrywce a i tak nie mamy pewności jak długo przetrwamy :P
Gdzie zagrać: wpisać "super c online-nes" we wyszukiwarce i szukać strony "online-nes" - tam sterowanie jest zbliżone do tego z pada, czyli po lewej stronie kierunki, a po prawej przyciski A i B. Nie wiadomo dlaczego na wszystkich innych stronach jest na odwrót. Mi akurat leży klasyczne rozmieszczenie. Życzę powodzenia - 3 "życia-medale" i 2 "continues" :P
P.s. Na stronie nie jest podane rozmieszczenie przycisków, więc podaję tutaj:
AWSD - sterowanie
Y - start
T - wybór ilości graczy
H - strzelanie
K - skok.
Niestety nie wiem jak wygląda drugi player, ale pewnie sterowanie jest na strzałkach, a reszta na numerycznej.
Najlepszym wyjściem jest po prostu zakupienie konsoli z grą. Jeśli już nie sam NES i oryginalny cartridge z grą Super C, to jakiś klon Pegasusa i Super C na jakimś multicarcie. A jak już serio nie mamy kasy, to ściągnąć emulator NESa na komputer i ściągnąć ROM Super C.
Moją osobistą rekomendacją jest Nestopia. Ma bardzo dużo funkcji- ustawianie scanlinesów, ustawienie PAL/NTSC, możliwość gry przez internet, przyciski turbo, cztery porty na pady. I wiele więcej.
Lepsza strona to nesbox.com, gdzie można wybrać opcje po polsku, ustawić układ przycisków, zagrać w mnóstwo tytułów z NESa i SNESa, a nawet nagrać filmik z rozgrywki! :) Absolutnie polecam!
Co do rozgrywki, masz absolutną rację. O ile w Contrę można grać z kumplem czy rodzeństwem i rozmawiać o czymkolwiek, to grając w Super C, siedzisz zamknięty i grasz bo rozgrywka jest tak intensywna. Serio czasem po prostu wciskałem Start, i szukałem z której strony jaki wróg mnie zaatakuje. Nie raz naliczyłem 6 sprite'ów na ekranie oddalonych ode mnie o jakieś 10-20 pikseli. Cały czas trzeba coś robić. Strzelać, skakać, skakać strzelając, uważać bo wróg jest po lewej stronie, kłaść się, kłaść się i strzelać. W tej grze nie ma "odpoczynku". Cały czas musisz uważać na gameplay. A zwykła Contra? Tam się chodziło i rozpierdzielało wrogów nie patrząc w sumie na nic. Ta gra jest strasznie trudna. Jeśli miałbym ułożyć listę najtrudniejszych licencjonowanych gier na NESa, to Super C zajęłoby miejsce #2. #1 zajmuje Ninja Gaiden.
Co do rozgrywki, masz absolutną rację. O ile w Contrę można grać z kumplem czy rodzeństwem i rozmawiać o czymkolwiek, to grając w Super C, siedzisz zamknięty i grasz bo rozgrywka jest tak intensywna. Serio czasem po prostu wciskałem Start, i szukałem z której strony jaki wróg mnie zaatakuje. Nie raz naliczyłem 6 sprite'ów na ekranie oddalonych ode mnie o jakieś 10-20 pikseli. Cały czas trzeba coś robić. Strzelać, skakać, skakać strzelając, uważać bo wróg jest po lewej stronie, kłaść się, kłaść się i strzelać. W tej grze nie ma "odpoczynku". Cały czas musisz uważać na gameplay. A zwykła Contra? Tam się chodziło i rozpierdzielało wrogów nie patrząc w sumie na nic. Ta gra jest strasznie trudna. Jeśli miałbym ułożyć listę najtrudniejszych licencjonowanych gier na NESa, to Super C zajęłoby miejsce #2. #1 zajmuje Ninja Gaiden.
Z tym, że Ninja Gaiden na 1 miejscu się jeszcze mogę zgodzić, ale Super C na pewno jest grą łatwiejszą niż np Castlevania III (zwłaszcza drogą podziemi), Street Fighter 2010 czy Battletoads.
O ile dobrze pamiętam, tak.
Ale są troszkę bardziej różnorodne. Na przykład w drugiej (i którejś następnej planszy) mamy widok z lotu ptaka, jak w GTA 1/2. Trzeba się będzie też przedrzeć przez bagna i wąskie korytarze. Napotkamy też trzęsienie ziemi.
Powodzenia.
Ja powiem tylko tyle, że nigdy tej gry nie ukończyłem bez Konami Code.
Jest to kombinacja klawiszy, która po raz pierwszy pojawiła się w grze Gradius na konsolę domową FAMICOM/NES.
Tester Gradiusa stwierdził, że gra jest za trudna do przetestowania, więc zaimplementował kombinację klawiszy, po której wykonaniu w trakcie pauzy, dodaje do statku komplet najlepszych broni. Kombinacja przedstawiała się następująco:
^ ^ V V < > < > B A
Kod miał zostać usunięty po zakończeniu testów, jednak deweloperom jakoś to umknęło i kod przedostał się na wszystkie później wydane kopie gry.
Gracze skumali o co chodzi, o czym dowiedziało się samo Konami, które wprowadziło port.
Postanowili "kontynuować życie" tej kombinacji dodając ją do co raz nowszych gier.
I tak o to po wstukaniu Konami Code na ekranie tytułowym Contry zostanie nam dodane 27 żyć do standardowej puli trzech. O ile dobrze pamiętam w Super C dodawało to tylko siedem, ale i tak lepiej niż nic.
Konami Code wkrótce stał się znany i przedostał się do popkultury.
Możemy go zobaczyć na koszulkach, kubkach, memach, obrazkach. Czasami widzimy go w filmach. A nawet i na stronach internetowych.
Nie jest trudniejsza od Contry - wprost przeciwnie: jest znacznie łatwiejsza. Bronie są o wiele mocniejsze: szybciej wystrzeliwują pociski, a F-ka na dodatek zadaje podwójne obrażenia. No i poziomy w widoku z góry łatwiej się przechodzi niż bazy w jedynce. Jedynym utrudnieniem jest poziom 6, gdzie w pewnym momencie w losowych punktach podłoża generowały się paszcze, które mogły pojawić się nawet pod tobą i nie zdążyłeś ich zabić.
Natomiast dzięki lepszej mechanice, w Super C gra się nią o wiele dynamiczniej i jest bardziej efektowna od oryginału. Mimo wszystko jedynka to nieśmiertelny klasyk, także wyżej ją cenię ;)