O ile pierwszy bardzo mi się podobał i panowała w nim pod koniec taka atmosfera, że od razu musiałam zobaczyc kolejny odcinek, to w drugim sezonie tego nie było. Mam też wrażenie, ze w drugim sezonie dużo więcej było wątków pobocznych i błędów. Np. dzgniecie detektywa w metrze przez Mabel. serio, zostalo to nagrane i policja się nią nie zainteresowała? chyba, ze to normalne w ameryce? XD Kolejna sprawa kiedy Mabel i Theo buszują po jakimś opuszczonym budynku w poszukiwaniu zabójcy, zdobywają dowody, wiedzą, że on tam jest, ale nie mogą zadzwonić po kogoś? po policje? Już pomine, to że Mabel mówi, że nie umie migowego i theo rozumie co drugie słowo z ust, ale porozumiewają się bezbłędnie
No i finał. Zabójca kompletnie bez sensu według mnie. Poppy jednocześnie zabiła Bunny, przenosi ją do mieszkania Mabel, ale wysyła sms trójce by uciekała z budynku. Nie planowała przyjścia Mabel, więc czy w ogole chciała ich tak mocno wrobić? wystarczyłoby zabicie Bunny w jej mieszkaniu, bo przecież ucieczka przed zabójstwem dawało im alibi, ze nie byli w tym czasie w budynku.
A może ja nie ogarnęłam i ktoś jest mi w stanie wytłumaczyć o co chodziło
Wydaje mi się, że sms żeby uciekali z budynku miał właśnie skierować na nich podejrzenia. Bunny została zabita w mieszkaniu Mabel, a cała trójka akurat uciekałaby podczas przyjadu policji. Dosyć podejrzane.
Ale zgadzam się z tym, że w drugim sezonie zabójca i jego motymy były mocno naciągane. Mimo to czelam na sezon 3 :)