Po raz pierwszy chyba w "Morderstwach" w całym odcinku nikt nie został zamordowany... co jest dość oryginalnym rozwiązaniem jak na serial kryminalny :-)
Udany początek nowego sezonu, z ciekawą fabułą i jak zwykle dopracowanym tłem społecznym (znakomita postać pani pastor o zapędach lewicowych). Natomiast męczy mnie już comic relief w postaci dziecka i psa...
Dodam jeszcze, że podoba mi się nowa pani patolog (a po drugim odcinku czuję, że będziemy ją często widywać nie tylko w scenach z miejsca zbrodni :-)) W ogóle w hrabstwie pojawia się coraz więcej mieszkańców o innym niż biały kolorze skóry... Podobno poprzedni producent (True-May) upierał się, że wprowadzenie odmienności rasowej do tego "bastionu angielskości" nie zadziała. A jednak. W pierwszym odcinku postać nowego nabywcy posiadłości, z pochodzenia Hindusa, bardzo dobrze wpisała się w fabułę. A przystojni czarnoskórzy jako mężowie blond Angielek też wydają się na miejscu :-)
Nie znam tej aktorki. Dość często jeżdżę do Szkocji i do Irlandii i nietrudno zauważyć wymieszanie rasowe i dziwne byłoby gdyby nie znalazło to oddźwięku w serialu, podobnie jak temat homoseksualistów. Chociaż z drugiej strony, to temat bardzo "trendy":) Nie wiem co prawda jak to będzie wyglądać w "Morderstwach", bo po prostu jeszcze nie oglądałam, ale jestem ciekawa.
Szczytem poprawności był Dr House, gdzie koniecznie musiał być Murzyn, Hindus, Żyd, Chinka, lesbijka itd.:)