Bardzo ciężko ogląda się ten serial. Nie można go porównać do SOA...ogromne rozczarowanie. Wszystkie wątki ciągnięte na siłę. Nieudane próby wywołania emocji. Ten klub to jakiekolwiek zaprzeczenie tego, co widziałam w SOA. Tam czuło się braterstwo. Tu brak głębszych relacji i lojalności. Główny bohater nie walczy ze sobą, nie ma.rozterek, ani głebszego Ja. Nie zbudowano ciekawej postaci. Nie ma w tym głębszego sensu. A kiedy sam mianuje się na prezesa robi się po prostu komicznie. P.S. wojna z SOA jest wręcz denerwująca i nie do przyjęcia dla fanów...SOA.
A mi się podoba, że Ezechiel przeszedł drogę od prospecta do prezia. W SOA Jackson to był gościu urodzony ze srebrną łyżką w anusie. Nie musiał w żaden sposób zapracować na swoją pozycję w klubie. To jak Ezechiel został preziem jest według mnie dość słabe i to, że nagle stał się takim zimnokrwistym mordercą jest dość nieprzekonywujące, ale samo prowadzenie postaci do tego momentu było według mnie niezłe. Mayans nie jest równie dobrym serialem jak SOA, ale dla mnie Ezechiel to ciekawsza postać, niż Jackson.
Brawo filmweb - sposób zapisaliście jako sposób. Ja napisałem prawidłowo, a wy jesteście żałośni. Ten portal jest już na dnie.
I ponownie. No więc dla wszystkich, którzy to czytają, użyłem słowa s p o s ó b (najwyraźniej niezrozumiałego dla tego nędznego portalu)
Serio??? Ok, wszyscy czytający nie irytujcie się mną. Ukraiński portal filmweb najwyraźniej już banuje polską literę o z kreską w słowie spos(o z kreską)b.
Dla czytających - nie jestem psycholem, moje wpisy nie miały litery o z kreską jak je publikowałem. Nędzny, niekompetentny filmweb to później skorygował.
no bez przesady. SOA tez finalnie zostalo zeszmacone, a z wiekszosci bohaterow zrobiono lunatykow i hipokrytow bez kodeksu honorowego MCo ktorym przeciez byl caly ten serial. najbardziej oberwalo sie JAXowi, ktoremu na sile musieli wcisnak jakiegos chorego infantylnego plottwista prawie jak w modzie na sukses. piersze sezony i kilka odcinkow nastepnych jeszcze trzymalo poziom ale nic wiecej.