jak poezja. Ten film jest jak modlitwa.
Czegoś takiego w kinie szukam.
Zgadzam się. Wielkie kino dla tych, którzy w dokumencie szukają czegoś więcej niż ładnych zdjęć i ściśle naukowego podejścia do tematu. 90 minut czystej hipnozy.
pierwsze dźwięki, pierwsze zdjęcia i już wiem, że to prawdziwa uczta dla zmysłów. PIĘKNOTA !!!
Zgadzam sie w 100%. I nie wazne te wszystkie prowadzone tu dyskusje przyrodniczy czy nie. Wazne jakie wzbudza emocje, do jakich sklania refleksji. Po prostu "Poezja"
Niesamowity obraz. Opowieść o Antarktydzie, która staje się punktem wyjściowym dla refleksji o ludzkim losie, marzeniach i nieujarzmionej naturze. Może brzmi banalnie, ale z pewnością przedstawione w taki sposób nie jest. Wielowarstwowy dokument - uczta dla oczu, uszu i umysłu.
dobrze powiedziane, tez jestem zauroczony tym filmem. z resztą, PLANETE DOC
REVIEW to świetna seria, 80% filmów spod tego szyldu to perełki
Dobry film, a ujęcia podwodne to rzecz która w przyrodniku od razu powoduje szybsze bicie serca ;)
Widziałem w TVP, ale tutaj można zobaczyć go on line, całkowicie legalnie:
http://www.iplex.pl/vod/p1277-film.html
Jeden z najlepszych filmów dokumentalnych jakie widziałem. Bardzo spokojnie nakręcony, świetna narracja. Daje 8/10, p.s. akcja z pingwinem największe wrażenie na mnie zrobiła.
Spodziewałem się, że duże większe wrażenie na mnie zrobi. Owszem, skłania do refleksji, a niektóre sceny zapierają dech w piersi, jednak czegoś mi tutaj brakowało... Właściwie sam do końca nie wiem czego.
Najbardziej zapadający moment w pamięci to właśnie ten z pingwinami. On najbardziej dał mi do myślenia.
Na pewno dokument warty polecenia
czyste piękno. czyste jak sama Antarktyda.
kiedy oglądałem ten genialny obraz czułem wspaniałość tego miejsca, łzy
same kręciły się w oku od nadmiaru piękna.
cudo
Nudny jak flaki z olejem, wyciszyłem się do tego stopnia, że musiałem dokończyć go następnego dnia. Nie potrafię się odnaleźć w tym filmie, nie rozumiem za bardzo po co Herzog zaczyna jakieś idiotyczne dialogi na temat homoseksualności pingwinów, to miał być taki zabawny przerywnik? Średnio to wyszło, cały film to dla mnie pseudointelektualny gniot.
Mnie się nie wydaje, żeby ten film starał się być intelektualny, już bardziej emocjonalny, a tak w ogóle to refleksyjny po prostu.
Widzę w wątku osoby o istotnych kwalifikacjach( sformalizowanych lub nie, co znaczenia większego nie ma) do oceniania filmów i intrygujących filmowych gustach (ma znaczenie), które to osoby film oceniły b. wysoko. A ode mnie tylko ,,6". Zapewne mój podły ,,anty-ekologiczny" sposób pojmowania świata wziął górę i utrudnił dotarcie do innych aromatów tego filmu. W rozmowach reżysera/narratora z mieszkańcami osady antarktycznej pojawiają się spekulacje, a te z kolei mieszają się z obiegowymi opiniami, że oni tam są głównie z potrzeby przeżycia romantycznej przygody. We wszystkich tych spekulacjach jest zapewne ,,coś na rzeczy", ponieważ wspierają się o nieodpartą logikę, że słoń i stół mają po cztery nogi. W istocie. Tyle, że poza tym istnieją jeszcze: niedopasowania osobowości do norm cywilizacyjnych, o czym wspomina się bodaj raz i względy finansowe, o czym nie mówi się wcale... Herzog wygładzający rzeczywistość, Herzog nie kąsający? U mnie budzi to wątpliwość.
Good night, and good luck, esforty.
6/10
Zgadzam się w pełni kolego. Dobrze powiedziane. Herzog w najlepszym wydaniu. Sceny pod wodą i dźwięki fok to jakiś kosmos...
pozdrawiam
zgadzam się prawdziwe ARCYDZIEŁO .Ten film powalił mnie -wzruszył ,..niesamowite piękno ,.poezja
Nie sposób się nie zgodzić.... Zdjęcia, dźwięki, narracja (przez wielu krytykowana a do mnie od razu trafiła), przede wszystkim podejście do tematu. Tak inne, tak odmienne, że człowiek czuję się jakby oglądał materiał o czymś co było, będzie lub jest ale gdzieś tam a nie tu gdzie żyję. Niesamowita plejada naukowców i pracowników stacji badawczych... Co tu dużo gadać, ostatnio wlepiłem parę 9 z rozpędu ale 9 dla tego filmu jest jedną z najmocniejszych, film jest cudowny i już dawno nie przeżyłem czegoś podobnego oglądając film.