W 2 części żona Rockiego popiera jego dalszą karierę, stając się jego największą fanką co pobudza Rockiego do ciężkiej pracy. Ma już dla kogo walczyć. W 3 części to ona przypomina mu co to znaczy być mężczyzną, kiedy on zatracił swoją prawdziwą naturę. Adrien świetnie go rozumie i to ona staję się cichym bohaterem sukcesów Rockiego.
Totalnie. Na początku seansu zaczynałem myśleć, że jej postać nie ma będzie miała żadnego znaczenia. Że jej rola sprowadzi się do kibicowania i pokazywania sielskiego życia. Ale już od początku można zauważyć, że postać Talii Shire będzie w tym filmie poprowadzona inaczej. Nie dlatego że ma więcej do powiedzenia, ale że jej zachowania, drobne ruchy, są dużo bardziej subtelne. Byłem ciekawy dokąd z tym pójdą, i wspólna scena na plaży, kiedy Adrian stawia Rockiego do pionu, to moim zdaniem, serce filmu. Pewnie że opieszałość Balboy przed pierwszą walką jest wręcz komiksowa, a Mr. T. gra postać z bajki, ale poza tym to samo serce.