Nie rozumiem tych zachwytów - nudny film o średnio rozgarniętej umęczonej Matce Polce. Grzegorzek po prostu nie potrafi kręcić dobrych filmów - ma temat, ma aktorów i znowu wszystko na nic. Niby nie ma dziur w scenariuszu, niby są w miarę wiarygodne postaci, ale właśnie problem w tym, że wszystko jest na niby, nic się nie klei, film kompletnie nie angażuje. Moje drugie spotkanie (po Córce trenera) z Grzegorzkiem i moje drugie rozczarowanie zmarnowanym potencjałem. Może powinien poprzestać na pisaniu scenariuszy, które zrealizowałby sprawniejszy reżyser?
popieram- dobrnęłam do połowy i wymiękłąm, smutni ludzie w smutnym mieście. film opisany jako komedia- no boki zrywać po prostu
Dokładnie tak. Zmarnowany potencjał. Facet poprostu nie potrafi kręcić filmów. Fajny temat, super obsada i klapa.
Mnie również nie zachwycił, ale właśnie dlatego, że "Córka trenera" wyjątkowo mi podeszła. Tu miałam wrażenie, że kręci inny reżyser, nie czułam tej lekkości, tylko brak kierunku...
podobne odczucia, co do tego filmu ale z Córką trenera się nie zgodzę, pozdrawiam :)