Mnie zachwycił mimo tych wstawek ze sztucznym sercem czy komputerowym dzieckiem i mimo snu głównej bohaterki tuż po operacji, już nie mówiąc o tym, że wyprał mnie emocjonalnie. I Penelope jak doskonale zagrała!
To samo :) Film wybrany z repertuaru zupełnie spontanicznie, chociaż wiedziałem czego można się spodziewać po reżyserze i po Penelope :) Nie zawiodłem się, bardzo mi się podobał. Nawet śmiem twierdzić, że się pośmiałem, bo chyba troszkę o to chodziło w tym filmie, żeby zarazić widza czymś w rodzaju : "Zawsze może być gorzej" :]
Jeszcze nie udało mi się wybrać, ale ten reżyser ma ciągoty do kiczu, więc nie sądzę, aby komputerowe, nienaturalne efekty mu w czymkolwiek przeszkadzały:> Oczywiście można poczuć jednak pewnie przytłoczenie. Ja sam mam ambiwalentne odczucia momentami, a np. "Chaotyczna Anna" była bardzo wymagająca;)
Nie oglądałeś /oglądałaś, a wiesz, że sa komputerowe, nienaturalne efekty... Super.