Dobry, pomimo, że szybko można domyśleć się, kim jest ów tajemniczy morderca, to było łatwe do przewidzenia, więc napięcie posypało się jak domek z kart...
Z całą pewnością pan Eastwood nie jest typowym starszym panem grzecznie grzejącym kości przy kominku :) Ósmy krzyżyk, dziewiąte życie.