PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=37556}

Harold i Maude

Harold and Maude
7,7 6 279
ocen
7,7 10 1 6279
6,6 14
ocen krytyków
Harold i Maude
powrót do forum filmu Harold i Maude

Ale po kolei - pierwsze wrażenie zrobiło na mnie nazwisko Cata Stevensa w napisach. Wiem kto to, lubię go i cieszyłem się z tego, że usłyszę jego piosenki w tym filmie... Choć ze słuchu rozpoznałem tylko "Where Do The Children Play?".

Drugie wrażenie - sam opening. Kamera skupiająca się na stopach, nie pokazująca wyraźnie twarzy mężczyzny, jakieś dziwne czynności które ten wykonuje... I nagle muzyka się kończy tak jak i ujęcie. W jaki sposób? Genialny.
Ale to od razu zostaje przebite reakcją na to matki głównego bohatera. Ten film jest przezabawny w inteligentny i czarny sposób. Ale jest druga strona medalu - postaci są złe albo jak wolicie: niesympatyczne.

Zaczyna się od tytułowej Maude, która (nie spoilerując) jest blisko 80-letnią złodziejką i anarchistką. I hipisem. I do tego momentu to jest w porządku, ale ta postać w każdej scenie przekonuje innych do swojej filozofii. I to wręcz jest straszne, jakby choć jeden widz został przez nią przekonany... Oj, byłoby nieciekawie. Bo to co ta postać mówi wyrasta z biegiem czasu w ideologię całego filmu. To wręcz grozi postawą "JP na 100%".

Więc jeśli traktować film jako dzieło sztuki, gdzie najważniejsze jest przesłanie - jest źle. Bo z czasem również matka zaczęła działać mi na nerwy, a i syn ze swoim wytłumaczeniem czemu jest taki a nie inny szczerze mnie zdenerwował. Jeśli już tworzy się tło psychologiczne postaci, niech będzie ono dobre... albo niech w ogóle go nie będzie. I tyle.

Ale jeśli traktować film jako zbiór scenek z kabaretu, film jest wręcz nieprzyzwoicie atrakcyjny! Niemal każda scena jest wielowymiarowa, ma jakieś tło, puentę albo zaskakujący moment (zwykle jest to zakończenie). Matka swata syna, ten siada w fotelu, dystyngowany nastrój i w ogóle wszystko pod krawatem, bohater kiwa głową uprzejmie, słuchając tego co dziewczyna mówi... I nagle wyciąga tasak i odpie*dala sobie rękę! xD W innej scenie w podobnej sytuacji człowiek w tle siada i podpala się w stylu tego mnicha z albumu "Rage Against...". Harold rozmawia z Maude po pogrzebie, ona wsiada do samochodu i odjeżdża, i nagle wybiega ksiądz z okrzykiem "Hej, to moje auto!". W ogóle styl jazdy Maude, niczym tej zakonnicy z serii o Żandarmie, jest zabawny. Potyczka z tą protestantką, która wpada do dziury... ogień.

I tak jest co chwila, niesamowicie zabawny film. Dodatkowo, w oryginalny i konsekwentny, spójny sposób. Doceniam to wszystko, zdjęcia i muzykę również, ale przykro mi - Maude gada jak poparzona, nie ma dla niej żadnej przeciwwagi i na tej jej paplaninie opiera się całe tło emocjonalne tej historii. Kiedy film jest komedią, jest rewelacyjny. Ale kiedy stara się być czymś innym... wtedy już mi nie podchodzi.


1-7/10.

_Garret_Reza_

Bardzo ciekawe spojrzenie na ten nietypowy film.

Dla mnie film był uroczy, piękny, wzruszający ALE w zderzeniu z rzeczywistością nie zostaje nic innego niż przyznać Ci rację. Zastosujmy najtańszy zabieg psychologiczny i wczujmy się w rolę rodzica Harolda - kto z nas pozwoliłby swojemu dziecku na taki związek? Oczywiście wszystkie perypetie z naruszaniem prawa oraz zasad współżycia społecznego ogląda się z uśmiechem i kibicuje głównym bohaterom. Jednak jaka byłaby nasza reakcja na kradzież samochodu? Przypuszczam że w żaden sposób nie przełknęlibyśmy tłumaczenia się powodami romantyczno-ideologicznymi.

Nie można zapominać, że ten film to esencja kontestacji lat 70. Nie wchodząc tutaj w ideologiczne spory (bo to w końcu portal o filmach) muszę przyznać się do pewnej hipokryzji czy schizofrenii, gdyż ideologia hipisowska jest mi skrajnie odległa. Dlatego też filmy takie jak "Harold and Maude", "Absolwent", "Hair" bardzo cenię z punktu widzenia artyzmu. Jednak traktuję wyłącznie jako przyjemne bajki dla dorosłych i nic więcej. Przenikanie ich filozofii w postaci lekceważenia zobowiązań w życiu prywatnym, permisywizmu czy idealizowanie wielu poważnych spraw takich jak na przykład związki międzyludzkie jest w mojej ocenie szkodliwe,

ocenił(a) film na 10
Minutus

Film ten widziałem już wiele razy, wg mnie jest prześwietny. A rozpatrywanie go w zderzeniu z rzeczywistością jest lekkim nieporozumieniem. Film jest tak szalony, że w żadnym wypadku nie powinno się go tak rozpatrywać. To miała być czarna komedia i wyszło to świetnie. A czasem doszukiwać się czegoś ponad to nie warto :), bo dochodzi się do krzywdzących wniosków. Ten film, to tak jak przedmówca powiedział, jest zbiór scen ze sobą powiązanych, opowiadających jakąś niesamowitą, a con najważniejsze zabawną, wzruszającą, nieraz zmuszającą do refleksji historią. A ideologię okraszoną hiperbolami w postaci kradzieży ma również ciekawą. Polecam wsłuchanie się w scenę z kwiatami zakończoną kolejną świetną piosenką Cata Stevensa - Where Do The Children Play. Mnie ta scena, zarówno jak cały film, zmusiła do pomyślenia o czymś więcej, czy ten film mi się podobał i jak bardzo śmieszył. A to bardzo ważne dla mnie.

wojtek1992nistelrooy

Ja nie krytykuję w żaden sposób tego filmu. Dla mnie również był wspaniały, wzruszający, trafiający w moje poczucie humoru. Do teraz regularnie słucham piosenek Cata Stevensa pochodzących z "Harold and Maude". Wspomniana przez Ciebie scena z kwiatami i cmentarzem jest jedną z najbardziej potężnych wśród filmów, które do tej pory obejrzałem.

Jednak nie można zaprzeczyć, iż film niesie ze sobą dany ładunek światopoglądowy, który jak już wspomniałem jest esencją kontestacji lat 60 i 70. I o ile dosłowne czepianie się scen kradzieży jest tak jak twierdzisz daleko idącym wyolbrzymieniem, to sposób ukazania armii i Kościoła czy też pewne dialogi (np. ten w którym Maude stwierdza, że nie można żyć zbyt moralnie) jasno wpisują się w filozofię ruchu hipisowskiego. Są to wartości mi obce i wręcz sprzeczne z moim światopoglądem, ale to już wykracza poza tę dyskusję, gdyż ocena filmu pod względem artystycznym powinna być oddzielona od dyskusji światopoglądowej.

ocenił(a) film na 10
Minutus

no tak :) ruch hipisowski... moim zdaniem był on, jak każda(no dobra, większość) inna wiara, czy ideologia, do pewnego stopnia wtajemniczenia i wyznania - ok. Lecz w pewnym momencie można stać się przećpanym fanatykiem. Wiele rzeczy Maude mówiła trochę na wyrost, choć myślę, że i reżyser i scenarzysta chcieli uczynić ją wariatką, a wariaci mają to do siebie, że pomiędzy skandalicznymi wyznaniami, dziwnymi teoriami może kryć się ziarno prawdy i zdrowego rozsądku... Ostatnio w Norwegii i nie tylko wszyscy skupiają się na pewnym zbrodniarzu, mimo wszystkiego zła, które popełnił, skandalicznych zachowań, ostrzega przed czymś o czym też trzeba pamiętać, abstrahując od tego, iż dla niego nie ma adekwatnej kary. Mam nadzieję, że ostatnie zdania zostały dobrze zrozumiane.. Dobra odbiegłem od tematu :D

wojtek1992nistelrooy

Na Filmwebie moderacja chyba nie istnieje, a jeśli tak to raczej nie na forach dotyczących zapomnianych i ambitnych filmów sprzed kilkudziesięciu lat, więc nie sądzę żebyśmy mieli się czegoś obawiać. :)

Czy Twoje spojrzenie na słuszność i niesłuszność jest zasadne to temat na zupełnie inną filozoficzną do szpiku kości dyskusję. Ja może nie posunąłbym się aż tak daleko, ale nigdy nie obrażę i nie odmówię dyskusji osobie, która jakkolwiek daleka byłaby od mojego światopoglądu, wykładałaby swoje racji w sposób konstruktywny i z poszanowaniem innych poglądów. Trochę słabsza wersja wolterowskiego "Nie zgadzam się z tobą, ale umrę za to byś mógł wypowiedzieć swoje zdanie" (żeby było śmiesznie Woltera oceniam raczej negatywnie :) ).

Co do pana B. to masz na niego bardzo ciekawy pogląd. I muszę powiedzieć, że chyba najoryginalniejszy, z którym się dotąd spotkałem. :) Bo przecież w świecie zupełnej inwigilacji przez różne służby państwowe, Internetu, Facebooka, koszmarnej historii XX wieku i ogłoszenia końca historii przez Fukuyamę, w kraju będącym wręcz egzemplifikacją europejskiego dobrobytu, przez człowieka żyjącego dotąd bez żadnych skrajnie patologicznych zachowań dochodzi do masakry.

Koncepcja Maude jako jurodiwe jest równie interesująca. :)

ocenił(a) film na 10
Minutus

Hah, ciężko powiedzieć, że historia się skończyła. Na III wojnę światową istnieje kilka scenariuszy, a jeżeli coś po niej będzie, to to jakaś historia będzie. No nie jest to chyba taki oryginalny światopogląd... Chodzi o to, że ten facet dostał obsesji na punkcie jakiejś idei, w tym wypadku na punkcie ratowania narodowości, ostrzega przed inwazją islamu. Czy islamofobia to zawsze nieuzasadniony lęk? Ostatnia dekada nasuwa czasem nieco inne wnioski. Studenci Politechniki Wrocławskiej, próbując wejść na stronę Instytutu Fizyki parę tygodni temu musieli zauważyć zniszczenie ją przez chłopca przedstawiającego się jedynie po swoim wyznaniu - po co? (Niby mała rzecz, ale jednak...) Fanatycy religijni i antyreligijni zawsze są i będą groźni dla całego społeczeństwa, a i nawet cywilizacji. Przyczyną tej masakry było puszczenie jakiś hamulców... a może odblokowanie potwora, o którym może sam nie wiedział. Niektóre eksperymenty udowadniają, że każdy ma takiego potwora w sobie. Może Trochę to przerażające, ale karę za nieutrzymanie tego trzeba wymierzyć.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones