Serioooo? Nie wiecie? To posłuchajcie:
Uwaga, idzie treść.
Seks chorej z przypadkowym facetem nie wyszedł. Gość uciekł gdy zobaczył, że ona jest po mastektomii, opadło mu.
Siostra chciała dać chorej to czego chora pragnęła przed końcem, spełnienia.
Niczego innego jej nie mogła już dać.
Tylko, że to zupełnie zbyteczne, psuje ton całego filmu. Małgorzata NIE JEST w takim stanie, żeby nie móc zrobić sobie dobrze ręką. Skoro może kierować autem oraz chodzić, to pomiziać się tym bardziej jest w stanie. A gdy ma atak to naprawdę nie wyobrażam sobie, żeby akurat orgazm był dla niej priorytetem, no ale nie mam raka, więc może nie rozumiem pewnych spraw. Natomiast moja własna choroba czasem przykuwa mnie do łóżka i sorry, pomimo bardzo wysokiego libido oraz faktu, że jestem gejem, nie wyobrażam sobie odnoszenia przyjemności z tego, że mój brat zrobi mi dobrze (brrrrr!). Zwłaszcza jeśli nadal mógłbym to zrobić sam. Absolutnie zbędna scena...
Przecież to absurdalne rozumowanie - scena jest zbędna, bo Ty masz inną relację z bratem niż bohaterki filmu między sobą... Autorką scenariusza jest kobieta (więc nie jest to jakaś fantazja rozseksualizowanego mężczyzny), wprowadzenie (i pozostawienie) tej sceny musiało być bardzo dyskutowane przez twórców filmu, uzupełnia portret ich obu, stanowi element rozpoznawania i badania natury ludzkiej, seksualności, relacji, intymności, rzeczywistości sytuacji granicznych etc. widzianych oczami twórców, jedni bardziej odnajdą w tym siebie samych, inni mniej, sam byłem zaskoczony... Ale to powtarzające się w komentarzach sformułowanie, że scena jest zbędna, świadczy o jakiejś "zamkniętej" formie konsumpcji sztuki (w tym filmowej) w której jako odbiorcy przyznajemy sobie prawo orzekania o "poprawnym" kształcie portretu psychologicznego bohaterów stosownie do stopnia zgodności z naszym horyzontem wyobrażeń...
Obscena w natarciu, nic nowego. Kolejne pokolenia wychowane na internetowym porno i seksualnych ideologiach raczej tylko będą powielać takie klimaty. I jako odbiorcy ale i jako twórcy.
Czasem dystrybucja filmu popełnia błąd. Coś nie tak musi być z opisem tego filmu, że w ogóle po niego sięgnęłaś.