W skrócie. Nie cierpię:
1. taniego sentymentalizmu
2. szantażu emocjonalnego i moralnego
3. egzaltacji
4. klasycznego śpiewu operowego / opery klasycznej
W tym filmie te cztery elementy zostały wymieszane w dużej ilości w niestrawną papkę i solidnie podsypane drożdżami aż spuchły tak bardzo, że to wszystko...
no bo tak już jest że ludzie boją zarazić się aids czy hiv ( mają dzieci, rodziny itp) i nie chcą pracować z takimi ludźmi, wiadomo że normalnie przez podanie dłonie nie można się zarazić ale nie wykluczone jest że np taka osoba się przewróci czy potknie i jej krew chlapnie na kogoś w biurze ....
Ważny temat przedstawiony w niekompetentny sposób.
Po cóż temu filmowi wspaniałe portretowanie społeczności Filadelfii, jak i samego miasta, skoro w filmie powinny liczyć się przede wszystkim emocje?
Skąd ten dziwny pomysł, aby wiele najazdów kamerą było wykonywanych w przód, z dużą szybkością niczym w kinie grozy?...